poniedziałek, 22 lipca 2013

Ludziom wydaje się...

      Ludziom wydaje się, że są chronieni, bo jest prawo, które na coś nie zezwala. Przypominam, że prawo nie zezwala na jeżdżenie samochodem po spożyciu alkoholu czy też parkowanie gdzie popadnie - a czy ono w tym zakresie przestrzegane?
      Oczywiście nie będę pisał o czymś tak trywialnym jak prawo, w końcu mamy demokrację (władzę ludu). A że nie potrafimy jako społeczeństwo z niej korzystać? Mamy przecież do tego prawo. Zanim jednak dorośniemy jako społeczeństwo obywatelskie, musimy zająć się prozą życia i zacząć myśleć o sobie jako społeczeństwie informacyjnym.

      Ludzie uważają, że jak czegoś nie robią to inni tego też nie robią... Tylko, że innymi mogą się okazać nasi znajomi. Wystarczy, że kolega lub koleżanka w radosnym uniesieniu wrzuci do sieci zdjęcie na którym po zakrapianej imprezie robicie coś wyjątkowo głupiego i możecie stać się bohaterem jakiegoś głupiego memu. Dacie radę i weźmiecie na klatę? Świetnie. A kiedy to będzie zdjęcie dziecka? Waszego dziecka? Pomijam fakt, co by owo dziecko robiło na zakrapianej imprezie robiącego coś wyjątkowo głupiego... ale się nie wtrącam w wychowanie Waszych pociech ;]


      Zorganizowana przez Fundację Dzieci Niczyje powstała kampania "Pomyśl, zanim wrzucisz" jest skierowana do rodziców. Idea jak najbardziej chwalebna. Można by zapytać czemu tak późno powstała, ale ja nie zadam tego pytania. Zamiast pytać, należy się z tym zapoznać. I nie tylko rodzice wrzucający zdjęcia swoich pociech do sieci, ale każda osoba korzystająca z internetu.

      Na stronie znajdziecie też podstawowy poradnik jak ustawić prywatność udostępnianych zdjęć i wideo (Facebook, Instagram, Picassa). Polecam. Sam miewam problemy z tym co gdzie się publikuje. Radosne aktualizacje na androidzie powodują, że moje zdjęcia bez mojej wiedzy były backupowane na sieci. Prosiłem? Byłem poinformowany o tym w regulaminie? Nie. A jednak się znalazły.

      Nie należy ufać technice. Jeżeli czegoś nie możemy sami zrobić, lepiej się zastanowić czy nie lepiej pokazać prywatnych zdjęć na spotkaniu face to face czy urządzić wideoprojecję w zaciszu domowym niż wpychać w sieć (drżę na myśl o wszystkich aparatach/kamerach z androidem na pokładzie, które "myślą" za użytkownika).

      Świadomość, że z Waszej strony zrobiliście wszystko, by zabezpieczyć swoje rzeczy osobiste (to nie musi być nic kompromitującego, jak zasugerowałem powyżej), może być niewystarczająca. Nie oznacza ona bowiem, że inni z nich korzystający z Waszych zasobów sieciowych uczynili podobnie.

Zdrajca

Ten moment, kiedy czytasz, że zdrajca narodu, który rzekomo cenił wierność i oddanie ojczyźnie; zdrajca, który dla wymiernych korzyści swoic...