czwartek, 28 sierpnia 2014

Moje życie czeka na kolejną aktualizację

      Jestem graczem. Ale nie siedzącym gdzieś w parku i smagającym niedowidzącym wzrokiem przeciwnika po drugiej stronie szachownicy. Tylko jestem taki lejzi zgred, siedzącym w zaciszu domowym i pykającym na ekranie święcącym po nocach w durne gierki.

      Za moich czasów (jakby one już odeszły) granie polegało na wczytaniu i uruchmieniu gry. Teraz nie gra się w grę, teraz gra się w grę w systemie, chmurze czy innej dziurze. Odpalam Steam... czekam. Aktualizacja. Aktualizacja najczęściej samego Steamu. Odpalam Battle.net. Aktualizacja. Czekam. I z tego czekania na koniec wyłączam komputer i biorę książkę do ręki. Ta... Kobo też żąda aktualizacji. Zastanawiam się czy wyłączyć światło czy czekać na aktualizację.

Zdrajca

Ten moment, kiedy czytasz, że zdrajca narodu, który rzekomo cenił wierność i oddanie ojczyźnie; zdrajca, który dla wymiernych korzyści swoic...