poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Wykrochmalony sąsiad

Sąsiadów ma każdy. Bliższych takich w drzwi, dalszych takich zza płota. Najzabawniejsi są ci, którzy mają urojone urazy. A o tym dowiedzieć się można od lokalnego dystrybutora wiadomości.
- Sąsiad taki urażony, że nie powiedział pan dzień dobry.
Plama na honorze. Nie wiem czy Chajzer z vizirem dadzą radę ją usunąć. Nic, doczekam swych ostatnich dni mijając sąsiada w milczeniu.

Jednak nie o takim miałem opowiedzieć. Jest pewien typ człowieka, który jeżeli jest wstanie, wita nas "drogi sąsiedzie". Drogi oznacza jakąś zamożność. Nie musi być ona wielka. Tak w przedziale od złotóweczki po pięć zyla na lekarstwo, bo go strasznie męczy po wczorajszym.
- A dało się słyszeć panie sąsiedzie. Te piosenki Miecia Fogga o pierwszej w nocy cud marzenie. Dziwię się, że nie bierze pan udziału w voice of poland.

Tu w zależności od intensywności nocnych prób następuje proces analizy, jak z tej odpowiedzi płynnie przejść do magicznego słowa "sąsiad, poratowałby pan człowieka". Nie muszę mówić, że definicja człowieka raczej nie przystaje do czteroramiennej ośmiornicy z trudem trzymającej się poręczy.

Przyznam, że uwielbiam ten moment kiedy na twarzy pachnącego rosą sąsiada wyskakuje "syntax error". Po krótkim zawieszeniu, do modułu głosowego jest ładowana losowa odpowiedź:
- Pan jak co powie - tłum. ni chuja nie rozumiem
- O to to... właśnie - tłum. ni chuja nie rozumiem
- Kawalarz z pana - tłum. ni chuja nie rozumiem, ale mam ochotę ci przyjebać
- A tam (połączone z gestem) - tłum. idę szukać innego jelenia

Omnia botum est, botum super botum, et omnis botum botum est.

AI czyli artificial intelligence,a po naszemu SI czyli sztuczna inteligencja… rzygam już tym. Ile można się tym pałować? Chyba już wszyscy z...