piątek, 29 czerwca 2012

Tak se patrzę na te dobrodziejstwa internetowe. Tyle fanpejdży, tyle pinterestów, a wszędzie jeden chuj taki sam. Sami pracujemy, by być zaściankiem. Multiplikujemy gówno z zachodnich portali, tłumaczy demotywatory i wrzucamy na swoje... wielcy znawcy internetu są jeżeli nie godziny to dni w tyle za niusami ze świata. Z elektroniki liczy się kindle - sami się płaszczymy za gównem, podobnie jak kilka lat temu z ajfonem. Dostajemy mniej za więcej. Zastanawiam się czy byłoby źle gdybyśmy byli państwem postkolonialnym, tańszy towar, lepsze oferty i usługi, nie wspominając, że uczylibyśmy się jednego języka, żeby być obywatelem świata. A to co wiemy musimy chować przed tymi co wierzą. Mamy tak od pokoleń, więc co za różnica?

Wigilia wolna i dodatkowa handlowa niedziela w 2025

No i będzie wolna wigilia. Tak na początku myślałem, że to prank ze strony lewicy. Ale nie, szli w zaparte. Jako że przedstawiciele owej lew...