Dzień pełen niespodzianek. Od samego początku albo szło nie tak albo w zupełnie wszystko wnerwiało. Miałem wyjść na kije, wyszedłem na rower. Miałem zrobić komiks rysowany, zrobiłem zdjeciowy ;] Miałem wyjść się poszwędać po parku, wylądowałem na zakupach. Cud miód i orzeszki.
I jeszcze pół dnia zastanawiałem się nad komiksem, którego dzisiaj nie zrobię :D