Pomyślałem o optymizmie.
Uprawiam go. Jest marny jak kwiatek w doniczce. Niby ma trochę światła, trochę wody. W zasadzie łodyga jest zielona. Czasem pojawi się jakiś listek, który cieszy zielenią. Ale kiedy wyrośnie, zbrązowieje i dołączy do martwych towarzyszy na parapecie.