wtorek, 4 czerwca 2013
Jestem zmęczony szukaniem jakiegoś komunikatora, który zarówno spełni moje oczekiwania, jak i będą go używać ludzie z którymi się kontaktuję. Kompromisu znaleźć nie mogę. Rozwiązanie desktopowe używanie przeglądarek nie wchodzi w grę (chociaż może być jako dodatkowa opcja). Jak już coś znajdzie się sensownego to nikt tego nie używa (np. ICQ).
Zatem wracam do podstawowej formy komunikacji. E-mail.
I przy okazji, fejsbunio poszedł się... wyprać ;] razem z wisielcem.
UPDATE
Zdrajca
Ten moment, kiedy czytasz, że zdrajca narodu, który rzekomo cenił wierność i oddanie ojczyźnie; zdrajca, który dla wymiernych korzyści swoic...
-
Wybuchla afera. Wlasciwie aferka, bo wiekszego znaczenia tak naprawde nie ma. Okazalo sie, ze na prestizowy konkurs Blog Roku mo...
-
W 1989 roku kiedy weszliśmy w tzw. demokrację (złośliwie nazywane przez pewną subkulturę rządem w wersji demo), weszliśmy jednoc...
-
Przeczytałem wczoraj o zamachu we Francji, dla tych, którzy nie wiedzą co się stało, krótkie wprowadzenie. W 2012 roku we francuskim...