Przyznam, że już od dłuższego czasu wnerwia mnie tak zwany postęp technologiczny. Może i w dużych sporo się zmienia, ale w małym sofcie raczej niewiele. Ale co tydzień musi być aktualizacja i wkurzać "nowym i lepszym" rozwiązaniem.
Od jakiś dwóch tygodni, zabierałem się mentalnie za naprawę swojego blogaska. Wkurzało mnie, bo combo przeglądarka "wiem lepiej" i "wordpress" zafundowały mi ekscytujące zmiany. Dzisiaj nabrałem ochoty. Kilka odwołań w bazie danych i zaczęło działać. Cud. Gdyby było robione wszystko porządnie nic by się nie zepsuło.
Plus tego wszystkiego, że zarobię na tym parę groszy. Zgłoszeń problemu w sieci bez liku, a rozwiązanie żadnego nie znalazłem.
I cóż, samodzielne grzebanie znów zajmuje mniej czasu niż szukanie gotowanie rozwiązania. Grzebało nas dwóch, bo nagle się spsuło. A to z tego powodu, że wiodące wyszukiwarki mają w dupie użytkowników korzystających z operatorów logicznych (wg wiki jest nas raptem 5% użytkowników internetów).