Powodów kiedy się nie wychodzi na zewnątrz (tudzież na dwór czy na pole, zależnie kto z jakiej wsi pochodzi) jest mało. Jednakże kumulacja pojawia się, kiedy jest jakieś przymusowe święto/szczególny dzień i związany z tym wolne od pracy.
Kiedy mam zamiar lub powód, by w tym dniu przetransportować swój zezwłok z punktu A do punktu B, zazwyczaj muszę wtopić się w nurt radosnych łysych posiadaczy kominiarek lub innych cyklistów, którzy stwierdzili, że to ich kolej wkurwienia mieszkańców miasta.
W tym roku postanowiłem zrobić sprytny coming out. Sprawdziłem wszelkie marsze, manifestacje, zbiorowe imprezy, wyznaczyłem godzinę, ustaliłem cel i...
Trafiłem do parku, gdzie ludzie byli radośni. Niektórzy mniej: grający w piłkę, kontemplujących niebo z powierzchni trawników. Niektórzy bardziej: pijący proseco z plastikowych kieliszków, wódkę z gwinta, w obłokach wielu przenośnych grillów i przy odgłosach dewastowanych ławeczek.
Umknąłem szybko do swoich czterech ścian, które drżały od polskiego rapu czy disco polo.
piątek, 3 maja 2019
Wigilia wolna i dodatkowa handlowa niedziela w 2025
No i będzie wolna wigilia. Tak na początku myślałem, że to prank ze strony lewicy. Ale nie, szli w zaparte. Jako że przedstawiciele owej lew...
-
Niedawno wyplułem się na temat zakupów. Teraz chciałbym napisać nieco o przedmiocie zakupów. Precyzując o książkach. Dzisiaj rozpoczęł...
-
Lat temu wiele światło dzienne ujrzało dzieło dwóch jegomości. Była to praca domowa (Homework). Namieszali ostro nie tylko w światku m...
-
Jak co rano poszedłem policzyć śpiące kaczki. No dobra, nie tak rano. Dupy zrywać, by iść na kije aż tak bardzo mi się nie chciało. S...