czwartek, 20 czerwca 2013

      Wczoraj byłem w kinie (tak, znowu :D Miałem wrażenie, że cofnąłem się w czasie i ponownie jestem na seansie "Planety małp". Cinema City, Multikino - tych sieciówek nie lubię z dwóch powodów. Wysokich cen biletów i brak zniżek dla kinomaniaków. Jest jeszcze trzeci powód. Ale to akurat jest przypadłością wszystkich kin. Pseudowidzowie. Mam na myśli tych, którzy idąc na seans mają browar w ręku (taka przenośnia, de facto mieli w plecakach). Niestety, najczęściej mam z nimi styczność w wymienionych kinach.

      Gdzieś tam kiedyś czytałem o kinie, w którym można popijać podczas seansu. Teoretycznie smród piwa idzie przetrzymać.
      Jest jednak małe "ale". W kinach pić alkoholu nie można. Te kamerki, które są wycelowane w widownię nie są tylko zamontowane po to, by wyłapywać ludzi rejestrujących film (zresztą nie wiem w jakim celu miałby ktoś to robić, zwykle film, który wchodzi do polskich kin już dawno jest dostępny online - legalnie też). Obsługa nie zaaregowała. A ja nauczony doświadczeniem nic nie zrobiłem. Z dużymi bólami udałoby się piwoszy eksmitować z sali, ale kosztem tego, że przeleciałoby mi pół filmu.
      Małpy siedzące za mną, nie wykazały się ani erudycją ani poczuciem humorem... a jeżeli tych dwóch pierwszych zabrakło, to nie ma mowy o inteligencji. Zapewne był to seans filmu "Geneza planety małp".


AKTUALIZACJA
Pierwotnie w tekście znajdowało się zdanie "Można byłoby zrobić nową telenowelę, gdyby owe małpy publikowano na serwisach wideo." Stwierdziłem jednak, że pomysł radosny, ale byłoby to działanie wbrew prawu, jednak okazuje się, że nie. Pod linkiem, dotyczącym innej sprawy, można przeczytać komentarz Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie publikacji materiału pochodzącego z monitoringu.

Zdrajca

Ten moment, kiedy czytasz, że zdrajca narodu, który rzekomo cenił wierność i oddanie ojczyźnie; zdrajca, który dla wymiernych korzyści swoic...