Podczas upałów łapię zgona jakoś tak około 12/13 do 15/16. W przypadku kiedy jeszcze jest w planach natury burza, mam zjazd podobny do narkolepsji. Kilkakrotnie zdarzyło się, że ocknąłem się z odciśniętą spacją lub innymi klawiszami na pysku. Rly, ale to rly nie cierpię upałów. Chwała za stonowaną klimę w pracy. Alleluja i do przodu.
Wigilia wolna i dodatkowa handlowa niedziela w 2025
No i będzie wolna wigilia. Tak na początku myślałem, że to prank ze strony lewicy. Ale nie, szli w zaparte. Jako że przedstawiciele owej lew...
-
Niedawno wyplułem się na temat zakupów. Teraz chciałbym napisać nieco o przedmiocie zakupów. Precyzując o książkach. Dzisiaj rozpoczęł...
-
Lat temu wiele światło dzienne ujrzało dzieło dwóch jegomości. Była to praca domowa (Homework). Namieszali ostro nie tylko w światku m...
-
Jak co rano poszedłem policzyć śpiące kaczki. No dobra, nie tak rano. Dupy zrywać, by iść na kije aż tak bardzo mi się nie chciało. S...