czwartek, 9 stycznia 2014

Pijani za kierownicą

      Na tapecie są pijani kierowcy. Na blogach, w gazetach i jeszcze gdzieś tam. To i ja dorzucę swoje pięć groszy.

      Polak zna się na wszystkim, także zna się na tematach, o których ma tylko blade pojęcie. Głównie z opowieści. Niezależnie od tego kto jaką opowieść zna ma jakąś opinię i jest przy tym zajebiście opiniotwórczy. Wśród znawców tematu są widoczne dwa obozy. Pierwsi chcą karać, karać i jeszcze raz karać. Głównie finansowo. Ale póki co, karanie pieniężne, punktami na nie wiele się zdało. W przypadku jazdy po pijaku jestem za jedną karą. Permanentną. Delikwent zdał egzamin, zna konsekwencje. Był idiotą i wsiadł za kółko. Nic się nie stało? Niech dziękuje wszystkim okolicznościom, że nic się nie stało. Do końca życia powinien jeździć jako pasażer. Spowodował wypadek? Do końca życia jako pasażer i jeżeli kogoś potrącił dodatkowo koszty leczenia (ale przez cały czas występowania, a nie jednorazowe "zadośćuczynienie").

      A druga strona sporu? Kary bla bla bla sa złe i to jest przegięcie pały? Rozumiem, coś się stało ktoś potrzebuje do szpitala, nie ma taryfy, nie ma ambulansu a źle się dzieje. To jest wyższa konieczność. I z tym nie będę dyskutował. Ale przeciwnikom kary spróbuję coś uświadomić. Zostaliście napadnięci. Wyszliście z tego żywi, to oznacza, że ktoś kto dokonał na Was napadu powinien dostać upomnienie i mandat. Spokojnie może egzystować i dalej napadać ludzi. Interesująca logika.

      Nie powinno być tolerancji dla takich zachowań. Idziesz gdzieś, chlapniesz kielonek - to jest Twój problem. Samochód zostawiasz i zasuwasz z buta. Nikt nie trzyma pistoletu przy Twojej głowie i każe Ci pić, a następnie wsiąść do samochodu.


      Czemu na rysunku umieściłem kobietę? Bo w dwóch wypadkach, w których miałem "szczęście" brać udział jako poszkodowany, sprawczyniami były pijane kobiety.

Zdrajca

Ten moment, kiedy czytasz, że zdrajca narodu, który rzekomo cenił wierność i oddanie ojczyźnie; zdrajca, który dla wymiernych korzyści swoic...