środa, 19 czerwca 2013

      Czasem zdarzy się wieczór, które spędzam nadzwyczaj miło. Człowiek pieprzy głupoty, szwenda się po rejonach wsi, który po raz pierwsza zwiedza o dziwnej porze. Spotyka miłych ludzi w niemiłych okolicznościach przyrody. Tak się kiedyś przydarzyło, że trafiłem na kompletne zadupie i nie miałem absolutnie pojęcia czy iść w prawo, w lewo, w dół czy w górę. Telefon do przyjaciela "gdzie ja kurwa jestem". Tylko zanim wykonałem telefon, musiałem człapać w kierunku poszukiwaniu zasięgu. Kierowałem się nie światłem gwiazd i Księżyca tylko wskaźnikiem zasięgu w telefonie. Jako, że nie posiadałem gpsu w telefonie musiał mnie namierzyć sobie znanymi sposobami. Przez telefon zaczął się śmiać, blisko godzinę później kiedy wsiadałem do samochodu dalej się śmiał.

      Wczoraj (formalnie dziś) mnie też gdzieś wyrzuciło. Ale od miejsca gdzie do miejsca w którym znalazłem nocny to już inna historia ;]

Zdrajca

Ten moment, kiedy czytasz, że zdrajca narodu, który rzekomo cenił wierność i oddanie ojczyźnie; zdrajca, który dla wymiernych korzyści swoic...