wtorek, 16 lipca 2013

Chamie! Trochę kultury zażyj!!!

      Wolność i swoboda. W czynieniu niemiłego odpoczynku innym, a nawet pracy. To jest sport narodowy, przeszkadzać innym mieszkać. Naprawdę, nie da się siedzieć całą dobę ze słuchawkami na uszach. Stopery nie są aż tak skuteczne.
      Zatem spróbuję uaktualnić koncik kulturalny. Jak zaraz wyjdę i okażę swoje pokłady miłości temu kamieniarzowi od siedmiu boleści jak nic dostanę wyrok za wyjątkową agitację miłości wobec bliźniego.

Zen... cisza... zeeee... ku... ltury! Żesz do jasnej ciasnej!!!


Kino:
      1000 lat po Ziemi - nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że pisałem o tym filmie. Świetna produkcja science ficition. Co prawda fabuła jest równie rozbudowana jak we Władcy Pierścieni, z tą różnicą, że zamiast iść do dziury i coś zniszczyć to trzeba coś znaleźć. Jednak tutaj losy bohaterów mnie obchodziły. Tyle o fabule, a gdzie scifi? We wszystkim co się pojawia na ekranie. Wykorzystany motyw mistrz i ucznia pozwala na tłumaczenie specyfiki urządzeń, ale na szczęście na tyle, ile jest to potrzebne niezorientowanym, dla pozostałych jest mnóstwo miodu bez dodatkowego chrzanienia. Ale podejrzewam, że i tak trzeba byłoby wydać podręcznik w stylu "co słonko widziało", żeby zrozumieć zachwyt i gdzie tak naprawdę było sf w tym obrazie.

      Superman - wyjątkowo udana ekranizacja/adaptacja/remake. Historia trzyma się kupy (Nolan nie spieprzył tego jak Batmana, uff). Generał Zod - wygląda jak trzeba, rasowy trep. Lois - w końcu nie irytuje (w wersji od lat 70tych jej postaci brakowało tego czegoś). Udana adaptacja do współczesnych czasów. Świetnie oddane realia w jakich wychował się kosmita.
      Mankamentem jest 3D. Nałożenie obrazów jest rażąco źle zrobione. W 2D nie jest tak źle, tylko obraz jest mniej płaski (kto widział rozumie).
      Interesującym zarzutem z jakim się spotkałem jest to walka Supermana z Zoda i jego kompanią. Że piorą się po pyskach, otrzepują, wstają i znowu piorą. Niszczą miasto (YEAH! w końcu!!!). Być może konflikt jest zbyt rozwlekle pokazany, ale jak na mój gust stosunek "nic się nie dzieje i pokazujemy obrazki" do "ociec prać" jest zachowany prawidłowy. Fanom Supermana polecam z czystym sumieniem.

      Iluzja. Dynamiczny film o iluzjonistach, którzy mają do wykonania zadanie. I szczerze? To sztuka pokazać iluzjonistów w kinie w taki sposób, by zaskoczyć widza.

      World War Z - przerabiany z 2D na 3D, czyli parę zeta w kieszeni można zaoszczędzić i obejrzeć bez wbijających się w nos okularów. Oglądając ten film miałem wrażenie, że gram w Tomb Raider III, żeby rozwiązać zagadkę muszę się trochę poobijać po świecie.
      Świetne wejście. Wprowadzenie dramatu. Wojskowy dryl - dosłownie nie ma opieprzania. Mistrzowska akcja w Korei (czasem mniej znaczy więcej). Ale czegoś tutaj zabrakło. Zachwytu nie ma, ale na tyle mnie zainteresował, że sięgnę po książkę na podstawie której powstał. Zadziwiająco mało makabry.

      Pacific Rim - zajebisty :D I spostrzeżenie, fanom Transformerów nie wchodzi. Nie ma co się dziwić, bo ten film zjada wszystkie produkcje o megapotworach, megarobotach na śniadanie. Scifi jest tu zaadaptowane na tyle szybko, że nie ma czasu zastanawiać się nad pewnymi niedopowiedzeniami (przynajmniej mój wewnętrzny malkontent siedział cicho). A rażące błędy są pomijane, bo są efektowanie pokazane.
      Wokół wielkoludów zawsze coś się biega, lata albo stoi daje pojęcie o wielkości i niszczycielskiej sile potworów. Hong Kong w nocy daje popalić ;] Jeżeli chcecie parsknąć śmiechem, poczekajcie na napisach z obiektami czyde. 3D rządzi.

Serial:
      Mad Men - aktualnie na TVP Kultura. Lata 60te ubiegłego stulecia o agencji reklamowej mieszczącej się w Nowym Jorku. Seksistowski, niepoprawny politycznie, bez zbędnych ceregieli pokazany świat dominacji mężczyzn i rodzące się kariery kobiet w tym świecie. Serial z 2006 roku i chyba jeszcze jest kontynowany. Odcinki są emitowane od poniedziałku do piątku o godzinie 20. Polecam.

Książki:
      Kongres futorologiczny - lat... już wiele temu rozmawiałem na temat Lema. Miałem duży problem, by móc wgryźć się w twórczość Lema, ale nie ze względu o czym pisał... tylko jak pisał. Ale własna edukacja i wygrzebywanie co i to starszych tekstów, pozwoliła mi na tę swobodę, by czytać na całkowitym luzie nie cierpiąc gwałtu czynionym przez styl Mistrza ;] Powieść pochodzi z 1970 roku i dla klimatu czytając na ebooku... okazało się, że właściwym dla książki byłoby jej zjedzenie. Nieco ponad 100 stron a daje kopa ;]

      Adrian Mole 13 3/4. Sekretny dziennik - w dzieciństwie oglądałem serial na podstawie tej... eee książeczki (właściwie książeczek). Raptem 6 odcinków na pierwszą część i kolejne 6 na drugą. Niby tylko tyle i zapadło w pamięć. Nie miałem okazji jednak czytać sekretnego pamiętnika wcześniej. Teraz przymierzam się do całej serii. W nocy dla odmiany ja narobiłem hałasu rycząc ze śmiechu niemal przy każdym akapicie.

      cykl Malowany człowiek - bardzo, ale to bardzo rzadko zdarza się, że pojawia się fantasy, które jest interesujące, mające posmak oryginalności i nie będące li tylko protezą kultury Średniowiecza. Wątków wzajemnie się splatających jest całkiem sporo, ale nie na tyle, by się w nich pogubić. Jednak mankament jest jeden i to poważny... to się jeszcze, rwał nać, nie skończyło! Trzeba czekać cierpliwie na kolejne tomy, a że nie jest to proza G.R.R.Martina z zastępem asystentów piszących za miszcza, zatem na kolejne tomiszcza trzeba poczekać kilka lat.

      Przy okazji jestem na drugim tomie opowiadań o Conanie. I zacząłem czytać Grill Bar Balaktyka Mai Lidii kossakowskiej.

Wyjścia:
      W zasadzie żadnych. Nie obskoczyłem żadnego muzeum ani wystawy ani niczego... No może z małym wyjątkiem poszedłem na Dzień Francji na Francuskiej. Tam z miejsca zrobiłem komiks o rewolucji po swojemu... Było kilka zainteresowanych osób, jednego uczestnika poprosiłem o podesłanie swojego komiksu, ale jeszcze tego nie otrzymałem.
      Komiks rozszedł się w zdumiewającym nakładzie sztuk 10, przy czym każdy był indywidualnie podpisany ;]

I to by było na tyle :D

Wigilia wolna i dodatkowa handlowa niedziela w 2025

No i będzie wolna wigilia. Tak na początku myślałem, że to prank ze strony lewicy. Ale nie, szli w zaparte. Jako że przedstawiciele owej lew...