Jak się zwykło mówić, "czytam i nie wierzę". Naczelny polski hejter, boski mizogin, po prawdzie też mizantrop (ale zdania są podzielone) został specjalistą walczącym z hejtingiem. Co ciekawe, twierdzi, że trzeba to zdusić w zarodku.
Nie ma co się dziwić. Konkurencję trzeba eliminować.
A na swoich blogaskach ani mru mru. Nie wolność słowa, tylko wolność kasy rządzi, bo sponsorzy trzymają krótko smycz.
Żyjemy naprawdę w ciekawym kraju, że tacy ludzie zyskują poklask. W sumie słusznie, skoro bydło pragnie poganiacza z batem to sami go sobie wybierają. Ten hejter ma jedną zaletę, obraża wprost swoich wielbicieli (i w pełni na to zasługują).
Tylko proszę wszystkich władców mediów, żeby nie stawiali mnie w jednym szeregu z tym osobnikiem.
piątek, 12 lipca 2013
Wigilia wolna i dodatkowa handlowa niedziela w 2025
No i będzie wolna wigilia. Tak na początku myślałem, że to prank ze strony lewicy. Ale nie, szli w zaparte. Jako że przedstawiciele owej lew...
-
Niedawno wyplułem się na temat zakupów. Teraz chciałbym napisać nieco o przedmiocie zakupów. Precyzując o książkach. Dzisiaj rozpoczęł...
-
Lat temu wiele światło dzienne ujrzało dzieło dwóch jegomości. Była to praca domowa (Homework). Namieszali ostro nie tylko w światku m...
-
Jak co rano poszedłem policzyć śpiące kaczki. No dobra, nie tak rano. Dupy zrywać, by iść na kije aż tak bardzo mi się nie chciało. S...