wtorek, 27 sierpnia 2013

Parę wnerwiających faktów...

      Parę wnerwiających faktów autobiograficznych o mojej skromnej osobie.

      Po zaskakującej i demotywujących falach upałów zacząłem myśleć. Chociaż sama czynność czy też właściwie proces był błędny. Hałas za oknem się nie zmniejszył, tylko zmienił częstotliwość. Aktualnie sympatycy piłki nożnej wyrażają swoją dumę i radość. Zresztą nie ma to jak męski sport. Stać w ciasnej grupie, ryczeć piosenki i wierszyki kibicując 22 biegającym w krótkich spodenkach innym mężczyznom, którzy ganiają kulkę usiłując ją umieścić w prostokącie po lewej lub prawej stronie. Fascynujące. Srlsy. Tylko nie wiem dlaczego muszę ich słuchać.

      Otrzymałem w końcu wyniki z rezonansu kolana. Wraz z wynikami rtg i usg rysuje się przede mną długa droga cierpień i upokorzeń kolejnych wizyt w przychodniach i NFZ. A tylko dlatego, że przy kasach chorych, przemienionych w lepsze NFZ stwierdzono, że żaden zabieg mi nie jest potrzebny. Wyhodowana dzięki tym instytucjom chondromalacja III-go stopnia, będzie mi uprzykrzać żywot do śmierci.

      Jestem na finiszu krioterapii i rehabilitacji. Krio nie jest problemem. Tylko ta cholerna trumna do której wkracza się na parę minut mnie obezwładnia. Stojąc podrygując w -130oC hoduję w sobie klaustrofobię. Z dnia na dzień idzie mi coraz gorzej, by nie wywalić z wrzaskiem z tej trumny. Komora, żesz rwał nać... se nazwali. Rezultatów jak na razie nie widać.

      W międzyczasie pracuję usilnie, próbując zrobić coś zajebistego... ale ciszy i skupienia mogę sobie tylko życzyć. Ale już niedługo będzie zima, skończą się remonty, będzie można spokojnie usiąć i nie czatować na pięć minut błogiej ciszy, by zrobić cokolwiek. BA! Nawet odpocząć będzie można.

Wigilia wolna i dodatkowa handlowa niedziela w 2025

No i będzie wolna wigilia. Tak na początku myślałem, że to prank ze strony lewicy. Ale nie, szli w zaparte. Jako że przedstawiciele owej lew...